Taka bajka należy się każdemu z nas


Już po raz drugi w Bibliotece rozchodził się aromat sosnowego lasu. Było to za sprawą specjalnie stworzonej scenerii z gałęzi sosny. Pierwszy raz zapach ten towarzyszył nam podczas spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki, na którym omawiałyśmy powieści Marii Ulatowskiej „Sosnowe dziedzictwo” i „Pensjonat Sosnówka”, a 6 października, aby uroczyście przyjąć ich autorkę i nadać spotkaniu odpowiedni klimat i nastrój.

Pani Maria przyjechała do nas z Warszawy. O pisaniu marzyła zawsze, ale dopiero będąc na emeryturze postanowiła zrealizować swoje marzenie. Zasiadła więc do komputera i jak mówi „klawiatura za nią sama pisała”.

Pani Maria jest osobą serdeczną, życzliwie nastawioną do ludzi i świata, kochającą przyrodę i zwierzęta. Jej ulubionym pisarzem jest Wańkowicz, którego czytała już w dzieciństwie. Czyta wszystkie gatunki literackie (oprócz horrorów i science fiction), wolne od „przekleństw, wulgaryzmów i chamstwa”, bo wyznaje zasadę, że książka powinna nie tylko „bawić, zaciekawiać i intrygować, ale również uczyć”. Powinna być napisana „ładnym literackim językiem”.

Pytałyśmy Panią Marię, czy w jej książkach znajdują się elementy jej biografii, czy bohaterowie mają swoje pierwowzory w rzeczywistości? Powiedziała, że opisane w „Sosnówce” Powstanie Warszawskie, dom przy Kruczej i historia majora Mostowskiego – to fakty, a „sosnowe klimaty” są odzwierciedleniem jej doświadczeń życiowych związanych z miejscowością na Mazurach, w której od 15 lat spędza każdą wolną chwilę z mężem, łowiąc ryby.

Pytałyśmy również, czym jest dla niej pisanie książek. Odpowiedziała, że „niesamowitą przygodą, eksploracją własnej wyobraźni i raczej przyjemną zabawą niż ciężką pracą, a po napisaniu – czekaniem na werdykt wydawcy i czytelników”. Odniosła sukces. Wydawca odpowiedział szybko i już ma podpisany kontrakt na następne książki, a czytelnicy?… Przyjęli książki bardzo ciepło i życzliwie, chociaż są zarzuty, że świat wykreowany w powieściach jest za bardzo sielankowy, ale przecież „książka ma być niczym balsam kojący nasze skołatane dusze, przynosić spokój i nadzieję”. I tego się trzymajmy.

Prawdziwie wzruszona była Pani Maria, gdy przeczytałam list skierowany do niej od naszej lokalnej poetki, członkini Dyskusyjnego Klubu Książki – Pani Marii Płatek, (która nie mogła być na spotkaniu, gdyż uczestniczyła w zajęciach plenerowych). List był pełen miłych słów i serdeczności, na który Pani Ulatowska obiecała odpisać naszej poetce, co też uczyniła kilka dni później.

Podczas spotkania można było zakupić książki Pani Marii o „Sosnówce” oraz najnowszą jeszcze pachnącą farba drukarską „Domek nad morzem”, które autorka chętnie sygnowała swoim podpisem i dedykacjami. Dokonała także wpisów do kroniki DKK i kroniki Biblioteki, życząc każdemu, aby przeżył „swoją bajkę”.

O tym jak miło i przyjemnie spędziła u nas czas świadczą jej wypowiedzi i zdjęcia, które umieściła na Facebooku (http://www.facebook.com/pages/Maria-Ulatowska-autorka/239949829378824).

Pisarka była zafascynowana działalnością Dyskusyjnego Klubu Książki i Biblioteki i zapowiedziała się z wizytą na piąte „urodziny” Klubu w 2013 r. Będziemy czekały z niecierpliwością. Może przyjedzie z nową powieścią?


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *