26 września 2018 r. odbyło się powakacyjne spotkanie z cyklu „Znane i nieznane losy bliskich”. Prowadzony w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy w Łazach projekt, którego założeniem jest odkrywanie ciekawych rodzinnych historii, po raz kolejny umożliwił odsłonienie zaskakujących losów jednego z mieszkańców gminy.
Bohaterem wrześniowego spotkania był urodzony w 1914 roku w Głazówce Stanisław Pałasz.
Krewni wspominali go jako człowieka, który przeszedł niesamowitą drogę jako żołnierz. Pan Stanisław od młodzieńczych lat interesował się budową maszyn i urządzeń technicznych, w 1933 r. ukończył oddział mechaniczny Szkoły Rzemieślniczo-Przemysłowej w Częstochowie. Później zgłosił się jako ochotnik do służby wojskowej i odbył okres służby czynnej w 3 pułku lotniczym w Poznaniu, zgłaszając się następnie do służby zawodowej, w której jako mechanik samolotowy przebywał bez przerwy do wybuchu II wojny światowej. O swoich wojskowych losach pisał następująco:
„Niepomyślny przebieg walk spowodował, że zmuszony zostałem przekroczyć granice Polski na Węgry 21 września 1939 roku wraz z 32 eskadrą. Dnia 20.12.1939 roku zbiegłem z obozu Banviwe i 17.02 1940 roku zostałem wcielony do Armii tworzącej się we Francji pod dowództwem Generała Sikorskiego. W Armii Polskiej przebywałem w jednostkach biorących udział w walkach w obronie Francji i Anglii. Z rozpoczęciem inwazji kontynentu wyruszyłem wraz z jednostką przez Francję, Belgię, Holandię aż do Niemiec do zakończenia działań wojennych. Po kapitulacji stałem w polskich jednostkach w Niemczech, po zgłoszeniu chęci powrotu do kraju odesłany do Anglii do obozu dla repatriantów, skąd powróciłem do Polski dnia 02.06.1947 roku”.
Po powrocie do kraju Stanisław Pałasz ponownie związał swoje życie z Łazami, zaczynając pracę na kolei w charakterze rzemieślnika.
Warto dodać, że rodzina Cyzowskich przekazała do cyfrowego archiwum biblioteki wiele zdjęć i rękopisów Stanisława Pałasza z czasu walk toczących się podczas II wojny światowej. Wspominanie jego osoby wzbudzało u krewnych będących na spotkaniu pozytywne emocje. Przedstawili Stanisława jako rodzinny wzór, człowieka zdyscyplinowanego, pilnującego porządku, dbającego o postawę młodych chłopców w rodzinie. Podkreślali, że był autorytetem, do którego przychodzili po porady. Liczyli się ze zdaniem krewnego, który przebył długą drogę w wojennej rzeczywistości, aby powrócić do rodzinnego kraju i pielęgnować wartości, dzięki którym ludzka egzystencja realizuje się w taki sposób, że postępowanie można ocenić jako pozytywne.