Daniela Raimondi „Dom blisko rzeki. Saga rodu casadio” (24.11.2022 r.)

„Dom to nie miejsce, lecz uczucia. To coś, co mamy w sobie; coś, co tworzymy dzień po dniu ciężką pracą i siłą woli” – te słowa Danieli Raimondi doskonale obrazują przeżycia poszczególnych bohaterów zawarte w jej książce „Dom blisko rzeki. Saga rodu Casadio”. 24 listopada br. w Bibliotece w Łazach dyskutowały o nich członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki.

Powieść Danieli Raimondi to właściwie losy włoskiej rodziny opisane na przestrzeni 3 wieków, otulone historycznym tłem, które dopełnia obrazu ludzi zmagających się z każdym kolejnym dniem swego życia. Autorka porywa w niej czytelnika w niezwykłą podróż, w której porusza tematy wojny, marzeń i miłości – wielu barw i odcieni targających człowiekiem jak kruchą chorągiewką. Spotykamy tu rodzinę Casadio – prostych, pracowitych ludzi mieszkających w Stellacie, niewielkiej miejscowości położonej na styku trzech włoskich regionów: Lombardii, Wenecji Euganejskiej i Emilii-Romanii. Historia rozpoczyna się z początkiem XIX wieku, gdy Giacomo Casadio zakochuje się w dziewczynie z romskiego taboru, Viollce Tosce. Zwyczajna historia? Poznajesz kogoś i już od pierwszego momentu wiesz, że ta osoba jest twoim wszystkim – dobrem i złem… Od tej chwili ród Casadio dzielił się będzie na 2 linie potomków: błękitnookich, jasnowłosych marzycieli oraz czarnowłosych i czarnookich, którzy posiądą umiejętność czytania przyszłości. Każdy z nich obierze własną drogę, będzie budował swoje życie wokół wybranych ideałów. Jedni ruszą na wojnę, inni za wszelką cenę będą bronić swojej wizji miłości, kolejni zaangażują się w życie partii, a następni odbędą podróż życia, by po latach wrócić do korzeni i przekonać się, że to, co było esencją ich egzystencji może stać się do granic obce i odległe, bo ich dom – bezpieczeństwo zostało gdzieś za oceanem. Z drugiej strony każdy z bohaterów będzie przypominał czytelnikowi jak ważne są korzenie, splot genów, w których pisze się nasza przyszłość.
Klubowiczki zwróciły uwagę, że powieść Danieli Raimondi to nie kolejna ciągnąca się w nieskończoność obyczajowa saga, a historia rodu przeżywającego wzloty i upadki, na pozór spokojna, ale wciągająca z każdą kolejną stronicą. Kto w tej historii będzie wygranym, a kto przegranym? Czy szczęśliwsi będą błękitnoocy marzyciele, czy czarnoocy realiści widzący przyszłość? Z kim najłatwiej będzie się zaprzyjaźnić, a może utożsamić? Może najciekawsze będą koleje Achillego lub Guida, którzy w różnym czasie nie zawahają się wyruszyć na front, aby opowiedzieć o gnijących ranach i głodzie, a może Neve, która każdego dnia będzie szukać drogi do lepszego jutra lub Radamesa, który będzie przekonywał, że Bóg to tylko mrzonka… Możliwe, że uwagę najbardziej przykuje Adele, która wyruszy tysiące kilometrów od domu, by w końcu zrozumieć co znaczy miłość, albo Rodrigo, który do ostatniej chwili nie opowie swojej wielkiej tajemnicy… Kto z wymienionych bohaterów opowie się za stwierdzeniem, że „marzenia są dla bogatych”, a kto pomyśli, że „marzenia są właśnie tym, co trzyma ludzi przy życiu”, niezależnie od tego, ile posiadają? Gdzie i jak będą budować swoje domy? Czy skupią się na bogactwie, czy na pielęgnowaniu uczuć? Jak na ich losy wpłynie wojna i niepewne czasy? Jesteście ciekawi?

Zapraszamy do lektury tej ciekawej powieści, w której za każdym racjonalnym rogiem czai się nutka nieoczywistości.

Bogusława Serzysko