Przedmiotem spotkania 28.05.2009 r. były rozważania nad treścią książki Carlosa Ruiz Zafóna „Gra Anioła”. W większości klubowiczek wywołała ona negatywne odczucia. Za dużo w niej grozy, trupów, powtórzeń z „Cienia wiatrów” – poprzedniej książki pisarza. Wiele nieścisłości i niewyjaśnionych wątków. Średnio nam się podobała. A oto wypowiedzi klubowiczek, które nieco inaczej odebrały tę powieść.
Elżbieta Szafruga:
Książka Carlosa Ruiz Zafóna – rodowitego Barcelończyka pt „Gra Anioła” to teatrum życia przyszłego pisarza przedstawione w trzech aktach.
Na krętej drodze do sukcesu, syn analfabety Dawid Martin napotyka osoby mu życzliwe, które pomagają stanąć na nogi po wielu przejściach i niepowodzeniach. Nadchodzi upragniony debiut „Miasto przeklętych”. Ukazuje się pod pseudonimem Ignatius B., co nie w pełni satysfakcjonuje autora. Pomimo niewątpliwego talentu i sukcesu spotyka się z zazdrością i zawiścią kolegów. Postanawia więc zmienić wydawnictwo. W nowej pracy podpisuje wieloletni kontrakt, kontynuując cykl kryminalny, a nowi wydawcy wykorzystują go do granic możliwości. Mimo nawału pracy, Dawid trawiony ambicją postanawia napisać książkę, która będzie wydana pod jego prawdziwym nazwiskiem. Równocześnie pomaga przyjacielowi poprawiając jego nowo powstającą książkę i tak naprawdę staje się jej cichym autorem. W efekcie przepracowania i zaniedbania podstawowych potrzeb życiowych zapada na nieuleczalną chorobę (guz mózgu). Ta wiadomość załamuje go, a czarę goryczy dopełnia zamieszczona w prasie niepochlebna recenzja nowo wydanej książki. Młody człowiek nie mając nic do stracenia zaprzedaje się francuskiemu wydawcy, podającemu się za wielbiciela jego twórczości. Corelli żąda w zamian napisania nowej religii, a sam gwarantuje autorowi życie z pokaźną sumą pieniędzy. Współpraca obu polega na serii spotkań, często w bardzo dziwacznej scenerii, gdzie pryncypał udziela wskazówek i korekt do nowego dzieła.
W tym czasie Martin na własną rękę postanawia wyjaśnić śmierć właściciela domu, gdzie obecnie zamieszkuje. Od tego momentu rozpoczyna się pasmo dziwnych zdarzeń roztaczające kręgi na osoby najbliższe. Traci przyjaciół, w tym ukochaną Christinę, z którą zamierzał rozpocząć nowe życie i staje się uczestnikiem prawdziwego horroru. W swoim dochodzeniu do prawdy zostaje osamotniony i osaczony, a na końcu zdradzony i zaprzedany. Jego życie wisi na włosku. Z czasem zaczyna pojmować, że źródłem całego zła jest napisana na zlecenie religia. Chroni tekst przed pryncypałem na Cmentarzysku Książek Zapomnianych, skazuje się na dolę tułacza i uciekiniera. Po wielu latach powraca do w miarę normalnego życia, jednak samotność zostaje przerwana niespodzianką ” zemstą Corellego.
Książka mimo swojej rozbudowanej fabuły zasługuje na miano ciekawej. Sam tytuł intryguje czytelnika, który po przeczytaniu utworu już wie na czym polega gra anioła. Anioł w naszym pojęciu to osoba godna zaufania, jednak w utworze przeraża, ponieważ przeobraża się w anioła zła.
Warte przemyślenia są niektóre stwierdzenia zawarte w toku myślowym Corellego tj.: czy religia jest mitem, w który wierzymy bo się boimy lub historia to śmietnik biologii, a może „do realizacji swoich zamiarów wystarczy ambicja, talent i na samym końcu szczęście”
Osobiście uważam, że książka stanowi poważne ostrzeżenie dla tych wszystkich tworzących nowe idee fix. Bo wszystko to, co napiszemy z czasem może obrócić się przeciwko nam i całemu światu, choć wielu z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. Doskonałym przykładem jest Hitler i jego „Mein Kampf”.
Wszystko to co zatruwa myśl człowieka i poddaje pod wątpliwość dobro ludzkie
jest bardzo niebezpieczne. Wszelkiego rodzaju separatyści, zagorzali islamiści i wielu im podobnych sieją zamęt w głowach swoich pobratymców, co wywołuje chęć zemsty. Tak właśnie rodzi się nienawiść a „człowiek człowiekowi zgotował ten los”. Rzesze ludzi stają do walki w imię słuszności nowej idei (World Trade Center).
Władysława Wilk:
Młody pisarz w krytycznym momencie swojego życia, gdy jego mózg trawi śmiertelna choroba otrzymuje od tajemniczego wydawcy zlecenie napisania książki.
Dawid Martin przyjmuje ofertę, mając do zyskania wysokie honorarium, w perspektywie niezależność, a może nawet nieśmiertelność. Tajemniczy arystokrata Andreas Corelli używający pieczęci anioła z rozpostartymi skrzydłami, zleca napisanie książki traktującej o sprawach wiary, a właściwie stworzenie dla niego religii. Autor ma użyć całego swojego talentu, i w ciągu roku poświęcając duszę i ciało, napisać powieść swojego życia.
Dawid przyjmuje warunki umowy. Słowem kluczowym w jego poszukiwaniach jest „wiara”, gdyż nie sposób mówić o religii nie będąc wierzącym. Dzięki zaprzyjaźnionemu księgarzowi zwiedza Cmentarz Zapomnianych Książek. Wędrując po krytych labiryntach wybiera jedną, która odtąd będzie mu towarzyszyć w pracy i dalszych poszukiwaniach. Życie autora przeplata się z osobami żyjącymi wokół niego i postaciami na kartach książki. Następuje zasadniczy zwrot w życiu pisarza próbującego rozwikłać mroczne tajemnice z przeszłości. Wydarzenia następują po sobie w tak zaskakującym tempie, że trudno odróżnić prawdę od fikcji. Wprawdzie autor nie ujawnia czytelnikom treści swojego manuskryptu, jednak można się domyślać, że to ów manuskrypt ściąga na pisarza szereg nieszczęść, a nawet zagraża jego życiu.
Czytając tę powieść jesteśmy wtajemniczeni w poszczególne etapy tworzenia „dzieła” i widzimy jaki to ma wpływ na jego życie. Chwilami człowiek zapomina się, czy to co się dzieje wokół osoby pisarza to na pewno reguły „gry anioła”” Być może wyjaśni nam to człowiek, który poświęcił całe życie dla książek i był zaprzyjaźniony z Dawidem Martinem:
„Książki mają duszę tych,
którzy je pisali, czytali i o nich marzyli.
Każdy następny czytelnik, to kolejna dusza dla książki”.