Ostatnie przedwakacyjne spotkanie naszego Klubu odbyło się 26.06 br. Omawiałyśmy na nim książkę Barbary Kosmowskiej „Hermańce”.
Barbara Kosmowska to pisarka pisząca zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Zapamiętałyśmy ją ze spotkania autorskiego, które miało miejsce w naszej Bibliotece w marcu tego roku. Pogodna, bezpośrednia, świetnie zabawiała publiczność (w większości dziecięcą), opowiadając o swoim życiu, twórczości, bohaterach swoich książek.
Na pytanie, które powieści woli pisać: dla dzieci czy dla dorosłych, nie odpowiedziała jednoznacznie. Stwierdziła jednak, że „trudniej pisze się dla młodego czytelnika, gdyż jest on czujny i wrażliwy na fałsz”. Tematy do książek, jak sama powiedziała, są zaczerpnięte z życia, niektórzy bohaterowie jej powieści istnieją naprawdę.
Powieści Kosmowskiej dotykają niezwykle trudnych problemów, z którymi na co dzień boryka się niejedna kobieta: pierwsza miłość, kryzys w małżeństwie, choroba („Głodna Kotka”, „Teren prywatny”, „Prowincja”, „Gobelin”). Dlatego pisarka została okrzyknięta „Polską Bidget Jones”. Zresztą tak, jak bohaterki jej książek jest wszechstronna, pisze powieści, wiersze (na razie do szuflady, jak zdradziła nam na spotkaniu), słuchowiska radiowe, współpracuje z czasopismem „Guliwer”. Jest adiunktem Akademii Pomorskiej w Słupsku i radną w Bytowie, gdzie mieszka. Uwielbia czytać (Dostojewskiego, Zoszczenkę, Manna, Myśliwskiego, Pilcha, Witkiewicza) i spotykać się ze swoimi czytelnikami. Ubolewa tylko, że zostaje jej mało czasu na pisanie.
Książka „Hermańce”, która była przedmiotem naszego spotkania nie należy do gatunku powieści „lekkich do poczytania”. Zmusza do zastanowienia się nad naszą rzeczywistością i choćby dlatego warto po nią sięgnąć.
Recenzję do niej napisała Elżbieta Szafruga:
Książka Barbary Kosmowskiej, to tragiczna historia „zabitej dechami” wsi, ubarwiona elementami humorystycznymi. Specjalnym efektem wzmacniającym treść jest niewybredne słownictwo, z którego nie wiemy śmiać się czy płakać. Nomen omen narratorem zostaje syn kamieniarza uzurpujący sobie przynależność do graona pisarza (enigmatyczny kontakt z poetą żubrem).
Główną atrakcją wsi jest bar „Malczik”, miejsce spotkań starych i młodych oraz jaskinia najbardziej absurdalnych pomysłów. Ludzie trudnią się wyrębem lasu, zbierają jego płody, a okresowo czerpią dochody z turystyki. Do miejscowych notabli należy ksiądz Belka grzmiący z ambony, doktor Roch organizujący w swojej Klinice turnusy psychiatryczne oraz leśniczy Wiśnia kierujący rozwojem turystyki. W tej nieskomplikowanej wydawałoby się zbiorowości dochodzi do licznych samobójstw, a nawet zostaje popełnione morderstwo.
Serdecznie zapraszam do przeczytania tej nietuzinkowej książki poruszającej wiele problemów nie tylko wsi. Z lektury dowiemy się, czym są Suche Bagna, jak rodzą się idioci w Dolinie Majtek, w jaki sposób można napisać list miłosny w oparciu o cytat „spieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą” i czym zajmuje się Komitet Wdów i odpowiemy sobie na pytanie dlaczego młodzież ucieka z tej wsi do miast.
Halina Kudela