Afganistan, wyżyno-górzysty kraj w pd.-zach. Azji ciągle wstrząsany waśniami i wojnami plemiennymi o władzę. Pomimo pokojowych inicjatyw ONZ walki dalej się toczą. Tam właśnie zabiera czytelnika Petra Procházkowá – czeska korespondentka wojenna.
W książce „Friszta”, którą omawiałyśmy na spotkaniu 23. września pokazuje życie kobiet, kulturę, zwyczaje i szarą codzienność Afgańczyków na początku XXI w.
Narratorką jest Herra, której ojcem był Tadżyk, a matka Rosjanką. Kobieta inteligentna, wykształcona (studiowała prawo w Moskwie), znająca kilka języków, poślubia mężczyznę pochodzącego z rodziny afgańskich mudżahedinów. Bardzo długo nie może się odnaleźć w nowym środowisku. Mąż zmusza ją do takiego zachowania i postępowania, którego nie rozumie i nie akceptuje. Za nieposłuszeństwo jest karana.
Friszta – tytułowa bohaterka jest szwagierką Herry. Bita, lekceważona i poniżana przez męża nie znajduje nigdzie wystarczającej pomocy nawet od ojca i brata. Mężowie chcą ustrzec żony przed pożądliwymi spojrzeniami obcych, a więc rządzą nimi żelazną ręką. Kobiety muszą chodzić w burkach, żadna nie może wyjść na ulicę sama. Są bite i zamykane w komórkach, gdy przychodzą goście. Rozmowa z nieznajomym, wymawianie jego imienia to skandal i śmiertelny grzech, a podróż taksówką to coś niemoralnego. W przypadku rozwodu dzieci zostają przy ojcu, bez sądu- decyduje rodzina, którą cechują silne więzi, wzajemna pomoc i duże poszanowanie starszych.
Są jednak kobiety, które uważają, że należą im się godne prawa do życia. Nafisa – lekarka wywalczyła sobie prawne swobody. Friszta, mimo, że bardzo się boi, ucieka od sadystycznego męża.
W sumie jest to ciekawa książka. Warto ją przeczytać! Zawiera bowiem szereg interesujących, często budzących zdziwienie i niedowierzanie informacji.
Czy wszystkie są prawdziwe” Dziennikarze przecież tak często lubią przesadzać.
Mela Gawor