W piękne jesienne popołudnie 28 października spotkałyśmy się, aby porozmawiać o książce Marii Nurowskiej „Wybór Anny”. Jest to niezwykle przejmująca historia młodej, rozdartej wewnętrznie kobiety, nie mogącej odnaleźć miejsca dla siebie pośród dwóch narodów: żydowskiego i polskiego.
Bohaterka Anna Łazowska, lat 40, obywatelka polska odkrywa, że jest Żydówką. Naprawdę nazywa się Miriam Zarg. Przybrany ojciec Michał Łazarski znalazł ją (jako ciężko chore niemowlę) pod murami warszawskiego getta. Wychował z narażeniem własnego życia, ale nie powiedział nigdy prawdy. Rozżalona zostawia ciężko chorego ojca i wyjeżdża do Niemiec. Tam zastaje ją 13. grudnia 1981 r. Nie może wrócić. Popełnia samobójstwo. Wcześniej nawiązuje kontakt z niemieckim dziennikarzem Hansem Benekiem. Opowiada mu swoją historię. Po śmierci bohaterki dziennikarz przedstawia ją nam wykorzystując nagrania rozmów z Anną, zapiski jej ojca a także rozmowy z odnalezioną żydowską rodziną. Biedna Anna nie potrafiła żyć w odkrytej przez siebie rzeczywistości. Czuła się jak „dwugłowe ciele”, a takie jest niezdolne do życia. Nie potrafiła odpowiedzieć sobie na pytanie ” kim jestem” Autorka zachowała także swoisty styl w tej książce. Nie jest to opowieść zwarta, scalona, ale właśnie taki zlepek notatek dziennikarza, wspomnień żydowskiej rodziny dotyczących jej tragicznych przeżyć wojennych, zapisków Witolda Łazarskiego ” przybranego ojca, oraz opowieści bohaterki Anny Łazarskiej.
Ten sposób pisania jeszcze bardziej podkreśla skomplikowane relacje łączące trzy uwikłane w wojnę narody ” polski, żydowski i niemiecki a powieść czyni bardziej wiarygodną.
Lidia Szkleniarz
I osobiste odczucia Ireny Borzęckiej:
Wybór Anny był zły. Nie powinna zostawić ojca i nie powinna odbierać sobie życia. To on uratował jej życie zabierając jako małe dziecko spod muru getta, chociaż nigdy nie chciał mieć własnych dzieci. Sama mówi o ojcu „wykazywał wiele zainteresowania mną i wiele troski a jednak nasz dom był zimny… zjedliśmy razem kolację, jak zwykle oddzieleni od siebie o całą długość stołu”. A potem gdy ojciec jest chory mówi, że …”odsunięcie szuflady zmieni całe moje życie. Dlatego, że byłam obca, i że tej obcej on kiedyś nie odmówił opieki. Prał brudne pieluchy, pielęgnował wrzody i odleżyny. Teraz przyszła kolej na mnie. Los okazał się sprawiedliwy”.